Świadectwo 5

W ciągu tygodnia Bóg zburzył wiele murów i zerwał ze mnie kajdany złych uczuć. Był to czas kiedy zapewniał mnie jak blisko jest przy mnie, prowadzi mnie i błogosławi. Jestem pewna, że słowa które do mnie kierował w modlitwie i przez innych ludzi sprawiły, że czuję się kochana i silna. To był naprawdę DOBRY CZAS.

Iwona Czubaja

 

Świadectwo 4

Chwała Panu za wakacje w Zembrzycach – były one dla mnie umocnieniem, napełnieniem energią Bożą, umocnieniem wiary w to, że Jezus jest obecny w każdym trudzie mojego życia i że umacnia mnie we wszystkim co robię.

Chwała Panu!
Danusia

 

Świadectwo 3

W tym roku pojechałem po raz pierwszy w życiu na rekolekcje zabierając ze sobą rodzinę. Nigdy nie miałem okazji uczestniczyć w takich wyjazdowych. Kolejny raz przekonałem się jak mało jeszcze wiem. Człowiek spodziewa się ciągłej modlitwy, refleksji, czasu zadumy, podsumowań, lepszego kontaktu z Bogiem. Czasu spokojnego i ludzi idealnych, bo przecież to sami katolicy :). Rzeczywistość była taka, że spędziłem jedne z lepszych wakacji w swoim życiu. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że moja rodzina także. Pomimo, że lubię spokój i ciszę, to ponad 200 znajomych twarzy i głośna Armia Dzieci wcale mi nie przeszkadzała. Był pewien plan dnia, ale nikt do niczego Cię nie zmuszał. Dorośli, jak i dzieci mieli do wyboru równolegle zajęcia na różne tematy. Każdy mógł naprawdę znaleźć coś dla siebie. Poza tym był jeszcze czas na kino dla dorosłych i dzieci. Czas uwielbienia oraz Msza Święta. Dzieci, których było tam jak mrówek, miały wiele atrakcji : basen, duża trampolina, plac zabaw, ślizg wodny, boiska do siatkówki i piłki nożnej oraz mnóstwo przestrzeni. Nie widziałem dzieci znudzonych tylko zmęczone 🙂 . Dorośli przy kawie i ciasteczku mieli czas, żeby sobie zwyczajnie pogadać, pośmiać a czasem wymienić doświadczeniami. To jest niebywałe jak mamy wiele podobnych problemów i rozwiązań na nie. Serdecznie polecam tego typu wakacje. My wróciliśmy wypoczęci i z lepszymi relacjami, nie tylko w rodzinie.

Ilekroć o tym pomyśle napełnia mnie radość i ten spokój.
Roman Rduch

 

Świadectwo 2

Zembrzyce były dla mnie czasem łaski, obronnej radości, uzdrowienia. Była to dla mnie jedna wielka uczta duchowa, na której brałam garściami i żywiłam własną duszę. Napełniłam się aż po brzegi.
Już na samym początku rekolekcji otrzymałam proroctwo (dotyczyło Zosi, a ja byłam jedyną Zosią), było to proroctwo mówiące o tym, że nieważne co przeżyłam, gdzie byłam, co zrobiłam, nie ma dla mnie odpoczynku. Bóg ma dla mnie jeszcze wiele planów, dużo jeszcze przede mną. Na początku rekolekcji z powodu przeciągów miałam ogromne bóle głowy, szyi, węzłów chłonnych, rwało mnie ramię i bolał mnie kręgosłup.

Na jednym z uwielbień ból zniknął, wszystko przestało boleć. Zostałam uzdrowiona, poczułam się jak młoda dziewczyna a przecież, jestem już babcią 🙂 . Uwielbiałam Boga do utraty tchu, śpiewałam, śpiewałam, skakałam, tańczyłam i wcale nie czułam zmęczenia. Oprócz tego otrzymałam proroctwa takie bardziej osobiste, które mnie podbudowały i wiem, że na pewno odnoszą się do mnie i są prawdziwe.

Chwała Panu!
Zosia

 

Świadectwo 1

Moja historia zaczęła się niedawno, gdy dowiedziałam się, że na mojej nerce znajduje się „coś”. Od tego dnia moje życie zmieniło się w „tykającą bombę”, która kiedyś musiała eksplodować, no i tak też się stało. Pierwsze dni rekolekcji były dla mnie bardzo trudne. Praktycznie cały czas przesiadywałam gdzieś po kątach i płakałam. Podczas środowego uwielbienia była modlitwa o uzdrowienie i tak siedząc wryta w krzesło w głowie chodziła mi tylko jedna myśl ” iść, czy nie iść”, po jakimś czasie udało mi się pokonać moje zwątpienie, wstałam i nieśmiało podeszłam do przodu. Stałam obok chłopczyka, którego osoba modląca się nad nim trzymała za główkę, a z drugiej strony była dziewczynka, którą trzymano za serduszko. Byłam pewna, że osoba, która do mnie podejdzie, zapyta się na co choruję i będzie wiedziała, za jaką część ciała mnie trzymać podczas modlitwy, ale to jak się okazało wcale tak nie wyglądało. Podeszła do mnie i bez żadnych pytań chwyciła mnie za moją nerkę, zaczęła się modlić w językach no i wtedy doznałam zaśnięcia w Duchu Świętym. Po kilku minutach wstałam i ze łzami w oczach wróciłam na miejsce. Następnego dnia znowu miałam masakryczny dzień, podczas uwielbienia nie mogłam się na niczym skupić, siedziałam załamana patrząc na innych, jak uwielbiają Pana. Po chwili Paweł z Armii Dzieci mówił, że ma słowa dla dziewczyny o czarnych włosach i w żółtej koszulce, wtedy usłyszałam czyjeś głosy wołające mnie po imieniu, że to są słowa dla mnie. Zszokowana rozejrzałam się wkoło i wskazując na siebie zapytałam „Ja” no i dostałam potwierdzenie, że były to słowa dla mnie. Paweł poprosił mnie żebym wstała i zaczął mówić, stałam tam jak wryta słuchając tego co mówił. Słowa były piękne i trafiające głęboko do serca. Jak się okazało to nie był koniec niespodzianek kierowanych od Boga dla mnie. W piątek na uwielbieniu poszłam do przodu by wielbić Pana razem z innymi, gdy tak stałam z zamkniętymi oczami Ewelina miała obraz całkowitego uzdrowienia osoby, która od niedawna jest niespokojna o swoje życie, ponieważ ktoś wlał w jej serce niepewność i smutek. Te słowa trafiły w sedno. Stojąc tam łzy zaczęły mi spływać po policzkach, bo słowa obrazu Eweliny dotknęły mnie bardzo mocno. Przy obiedzie pytałam znajomych, czy nie wiedzą, kto miał ten obraz, bo Ja miałam wtedy zamknięte oczy. Patryk wskazał mi Ewelinę, do której podeszłam i zapytałam, czy możemy porozmawiać. Podczas rozmowy opowiedziałam jej moją historię, a ona rozwiała wszystkie moje wątpliwości. Po czym poszłyśmy do jej pokoju, gdzie Ewelina, Serafin, Łukasz i Aniela ogłaszali moje uzdrowienie i prorokowali nade mną. Za co też im z całego serca dziękuję.

Po powrocie do domu we wtorek miałam kontrolne badanie, czyli w skrócie jak postępuje „choroba”, lekarz robiący badanie powtarzał je 3 razy poszukując na mojej nerce czegoś, czego tam nie ma, jego minę i słowa „to jakiś żart, pani tutaj nic nie ma, pani jest zdrowa ” zapamiętam do końca życia.

Chwała Panu!

adminŚwiadectwo Zembrzyce